Nigdy wcześniej w historii ludzkości nie mogliśmy komunikować się tak szybko i z tak wieloma ludźmi jednocześnie. To jednak powoduje powstanie nowego problemu - baniek internetowych.
Skutkują one fałszywym postrzeganiem rzeczywistości poprzez pryzmat własnych codziennych doświadczeń dopasowanych specjalnie pod nas przez social media.
No bo przecież jak wszyscy wokół mnie/nich myślą w pewien sposób, to jakim cudem ktoś z zewnątrz może inaczej? A jeśli ktoś z mojej/tej bańki myśli tak, to na pewno jest to "ważniejsze" aniżeli postrzeganie sprawy przez resztę społeczeństwa.
Ten problem dotyczy nie tylko polityki, gdzie bywa szczególnie szkodliwy doprowadzając do umocnienia polaryzacji poglądowej społeczeństwa, ale także w mniejszej skali w social mediach.
Twórców czy influencerów pojedyncza negatywna opinia spośród setek pozytywnych i neutralnych boli bardziej niż taka gdzie ich liczba jest przeważająca. Bardziej zapisuje się w pamięci i wprowadza pewne irracjonalne zamieszanie oparte na tym, że skoro nie wszystkim się podoba -> nie jest idealnie -> jest źle.
To fałszywe przekonanie jest szczególnie widoczne kiedy ktoś dopiero startuje do miana dużego podmiotu i zaczyna zauważać zróżnicowanie opinii o swojej twórczości.
W praktyce jednak rozkład opinii zawsze odpowiada w pewien sposób rozkładowi normalnemu - znaczna większość osób jest obojętna wobec danej treści, ale ci którzy ją komentują zawierają się w najmniejszym, acz najgłośniejszym, gronie osób o skrajnych stanowiskach - skrajnie pozytywnych lub negatywnych.
Szczególne ważne jest zrozumienie tej kwestii w zakresie działania w social media, ponieważ tam obserwujemy właśnie jedynie te skrajne postawy. Zawsze mamy jakąś opinię, ale reagujemy na treść tylko wtedy gdy ona wywołuje w nas mocniejsze emocje.
Tym samym, o ile krytyka jest ważna i trzeba ją analizować, to branie do siebie wszelkich otrzymywanych komentarzy - niezależnie czy jesteśmy politykiem, twórcą, influcencerem czy zwykłym użytkownikiem internetu - jest błędnym podejściem i może sprowadzić nas na drogę problemów z samooceną czy wiarą we własną działalność.
Jeśli widzimy, że coś obiektywnie przynosi efekty i subiektywnie nam radość, to należy to robić. Nie oglądać się za siebie, wokół siebie ani przed siebie, a biec ile sił w nogach i realizować zamierzone cele